Nazwa: Panthenol pianka
Producent: Gorvita
Pojemność: 100 ml
Cena: ok. 12 zł
Dostępna: np TU lub apteki
Od producenta:
Pianka chłodząca stosowana w trakcie łagodzenia skutków oparzeń:
- słonecznych,
- przez meduzy,
- ukąszenia przez owady itp.wspierający proces leczenia skóry działając odżywczo i regenerująco ( skóra sucha, ze skłonnością do alergii).
Działanie: Pianka jest preparatem miejscowo chłodzącym i znieczulającym. Stosowana bezpośrednio po oparzeniu wykazuje działanie ochładzające i przeciwbólowe. Składniki czynne zawarte w składzie stymulują regenerację naskórka oraz przeciwdziałają powstawaniu blizn i przebarwień. Niwelują one również uczucie gorąca i pieczenia skóry. Pianka doskonale nawilża i odżywia podrażnioną skórę.
Wskazania: Oparzenia 1° spowodowane płomieniem, gorącą wodą lub parą oraz powstałe na skutek nadmiernego promieniowania UV (słońce, solarium).
Przeciwwskazania:
Nadwrażliwość na poszczególne składniki preparatu.
Sposób użycia: Stosować zewnętrznie. Na oparzoną powierzchnię rozpylić warstwę pianki za pomocą pompki i pozostawić do wchłonięcia. W zależności od potrzeb czynność powtórzyć usuwając pozostałości po wcześniej nałożonej warstwie. Po każdorazowym użyciu, zamknąć opakowanie. W przypadku wątpliwości skonsultować się z lekarzem.
Moja opinia:
W poprzednią sobotę wybraliśmy się z mężem i synkiem na grilla na działkę do mojej cioci, prażyło równo ale jakoś nie koniecznie się tym przejmowałam bo mnie słońce tak szybko nie łapie. Synka postawiłam w wózku w cieniu a sama niczym się nie przejmując siedziałam ze 2 godziny na słońcu. Nic nie zapowiadało wieczornej męki.. a jednak. Po powrocie poszłam się wykąpać i wtedy zobaczyłam jak wyglądam, moje ramiona były spieczone jak raczki .. uwierzcie wyglądało to fatalnie. I wtedy mój Kochany mąż przypomniał mi że otrzymała do testowania tą piankę, no to po kąpieli od razu postanowiłam jej użyć. Piankę bardzo łatwo wydobyć, wystarczy dwa razy nacisnąć pompkę która jest bardzo wygodna i pianka jest już na dłoni. Rozsmarowuje się bardzo przyjemnie, delikatnie chłodzi a jej zapach również nie jest jakiś męczący, taki delikatny jakby mentolowy. Nie powiem że od razu mi przeszło ale ulgę poczułam już za chwilę, smarowałam się tą pianką jeszcze kilka razy i moja skóra za każdym razem wyglądała coraz lepiej. Mogę się pochwalić nawet tym, że do tej pory nie zlazła mi skóra choć to jeszcze nie powiedziane że nie zejdzie. Ale śmiało mogę polecić tą piankę i wiem że teraz już zawsze takie cudeńko musi u mnie gościć latem. Dla mnie ogromnym plusem tej pianki jest łatwość w jej stosowaniu, ta pompka jest super pomysłem i nic nam się nie wyleje a zaaplikuje tyle produktu ile nam trzeba. Jeśli też macie problemy z poparzeniami to z czystym sumieniem polecam każdemu.
Życzę Wam miłej niedzieli, ja tymczasem z moimi chłopakami uciekamy zaraz do mamci na obiadek :)
Buziaki :)
ciekawy produkt. ; P
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą, na poparzenia pianki najlepsze! :)
OdpowiedzUsuńbędę mieć piankę na uwadze:)
OdpowiedzUsuńJak jeszcze sie opalalam to był to moj must have
OdpowiedzUsuńUżywałam jej w tamtym roku właśnie na poparzenia i byłam bardzo zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńNa szczęście unikam nadmiaru słońca :). Opalanie z głową :D
OdpowiedzUsuńMi by się przydała taka pianka, zwłaszcza teraz :)
OdpowiedzUsuńU mnie często gości taka pianka na poparzenia bo niestety jak przesadzę ze słońcem to jest bardzo potrzebna :)
OdpowiedzUsuńTeraz może się przydać ;)
OdpowiedzUsuńPianka jest naprawdę dobra,przekonałam się o tym już kilka razy .
OdpowiedzUsuńCzyli warto ją. Mięc pod ręką :-)
OdpowiedzUsuńwarto mieć taki kosmetyk przy sobie :)
OdpowiedzUsuńPrzydałoby mi się coś takiego :)
OdpowiedzUsuńCiekawe czy dałoby się ją nałożyć na włosy?;)
OdpowiedzUsuńMi bardzo pomogła przy poparzeniu ręki. :)
OdpowiedzUsuń