czwartek, 31 lipca 2014

Lipcowy haul zakupowy ;)

Dzisiaj notka na szybciutko, bo nadal się nic nie zmieniło, mały marudny a że aktualnie usnął to szybko przedstawię Wam moje lipcowe nowości :) Większość z nich doskonale pewnie znacie bo nie są to jakieś cuda, po prostu potrzebne mi kosmetyki ;)


1. Suche szampony Batiste - oczywiście zakupione w Biedronce xD
2. Żel myjący do twarzy przeciw wągrom Avon
3. Oczyszczające plastry w żelu Avon
4. Chłodzący balsam po opalaniu Sun Ozon Rossmann
5. Olejek w sprayu do opalania 15 SPF Sun Ozon Rossmann 
6. Eveline Krem BB
7. Bielenda Arbuzowe Masło do ciała 
8. Bielenda Winogronowy  peeling do ciała - pisałam recenzję arbuzowego który średnio mi podpasował ale postanowiłam dać szansę jeszcze winogronowemu :P 
9. Peeling do ciała z jagodą Acai Avon
10. Żel do mycia rąk Carex
11. Szczotka do mycia twarzy Avon
12. Lakier do paznokci Allepaznokcie
13. Matująca maska do twarzy Marion

Znacie któreś z nich ? Lubicie ?

Jutro mam nadzieję uda mi się napisać denko lipcowe, ale nie obiecuję ;) 

buziole miłego dzionka ;* 

wtorek, 29 lipca 2014

Foty z urlopiku :D

Wiem, że znowu nawaliłam.. post miał być chyba z 3 dni temu, ale już się tłumaczę :)
Po pierwsze juniorowi wychodzi kolejny ząb :( i jest tak totalnie marudny, że sama nie wiem jak ja wytrzymuje..
Po drugie oprócz tego dostał mi jakiejś cholernej wysypki, jeździliśmy do lekarza ;/ !
Po trzecie te straszne upały wykańczają i mnie i jego ..
A po czwarte mam znowu fazę na czytanie xD znowu zakupiłam trochę książek i czekam na przesyłkę, jak tylko dojdą to się Wam pochwalę. Ostatnio przeczytałam " 50 sposobów na zdobycie kochanka" a teraz aktualnie czytam drugą część tej książki czyli " (Nie) doskonała dziewczyna" obie mogę polecić bo przyjemnie się je czyta :)

Dobra koniec marudzenia, teraz trochę fotek z pobytu :) i pokażę Wam w końcu tego mojego synusia, bo dopiero ostatnio kapnęłam się, że jeszcze go nie widziałyście xD

Ja z juniorsem xD jak nie było pogody to pizgało że hoho ;D

Muszeleczka, jedna z nielicznych znalezionych w całości :) 

Nawet mewa dała mi się obfocić :D

Mój malutki śmiechotek <3 :*

Jedyne udane w miarę zdjęcie z oceanarium, bo przez to  że było ciemno i nie można było używać lampy błyskowej to wyszły do dupy ;) taki sobie krab :)

W czasie niezbyt ładnej pogody ;)

Mój tatuaż z henny zrobiony u Hare Kriszna :)

Fotka zrobiona przez małża ;D a mi się bardzo spodobała :D ma coś w sobie :D

Jedna z wielu wstrętnych meduz , które niestety musiałam oglądać :(

Wieczorne wygłupy z bąblem :) 

Pierwsza karuzela :D o ile tak można to nazwać :) ale jaka radocha <3

Świeczuszki :) 

Ta ma w sobie coś co przyciągnęło mnie do niej :)

No i pozostałe :) były różne różniste w każdym kolorze :) 

Jako, że koniec dnia, to i jak kończę notkę :)

Nie uwierzycie ale piszę ją już 3 godziny, co chwilę trzymając na rękach płaczącego Marcysia ;( ajjj z tymi zębolami.
mam nadzieję, że Was nie zanudziłam :)

Buźka :*

czwartek, 24 lipca 2014

MOSKILEX- preparat przeciw komarom i kleszczom :)

Post miał się pojawić dwa dni temu jednak niestety nie dałam rady. Po powrocie rozpakowywanie zajęło mi sporo czasu, później pranie, prasowanie, sprzątanie chałupy, marudzące ząbkujące dziecko i do tego mega upały powaliły mnie totalnie, ale co by nie narzekać w końcu jestem :D:D
Jutro pokażę Wam kilka fot z wyjazdu ale dziś przychodzę do Was z recenzją jakże wspaniałego preparatu przeciw komarom i kleszczom o nazwie MOSKILEX, który otrzymałam jakiś czas temu do przetestowania od agencji Werner i Wspólnicy.




Nazwa: Moskilex


Pojemność: 90 ml

Cena: 21,80 zł

Dostępny: TU

Od producenta: 

Ochrona 3X - potrójna skuteczność

Moskilex to nowoczesny preparat dla ludzi do ochrony przed komarami, kleszczami i meszkami. Preparat 3X:

  • zawiera aż 3 substancje aktywne w składzie
  • gwarantuje 100% skuteczność przez całe 3 godziny (potwierdzone badaniami przeprowadzonymi na zlecenie producenta)
  • odstrasza 3 główne grupy insektów: komary, kleszcze i meszki


Moja opinia:

Preparatów przeciw komarom i kleszczom używam raczej rzadko, jednak na wyjazdy zawsze mam je w swoich zapasach. Podczas pakowania nad morze postanowiłam go również zabrać ze sobą i absolutnie nie żałuję. Wybraliśmy się z mężem na grilla do jego kuzynki, która akurat również była w tej samej miejscowości co my ;D Chwilę posiedzieliśmy i zaczęły nas kąsać te wredne bestie zwane komarami ! ;/ dobrze, że pod wózek małego wrzuciłam właśnie Moskilex.  Spryskaliśmy się wszyscy i co ? jaki efekt? za moment komarów brak ! jakież było moje zdziwienie! Kuzynka i znajomi również byli bardzo zaszokowani i pytali skąd wzięłam to cudeńko :) Synuś całe szczęście przykryty był moskitierą bo biedny byłby cały pokąsany gdyż preparat nie jest dla dzieci. Ogólnie uważam teraz ten środek za niezbędny w każdym domu, no chyba że lubicie być pogryzieni hehe :d a wiem, że chyba nikt tego nie lubi. Preparat ten ma dość specyficzny zapach, jednak jest podobny do środków o takim samym przeznaczeniu. Psikaliśmy się nim w sumie 2 razy bo siedzieliśmy dość długo jednak jego trwałość naprawdę jest świetna, bo coś koło 2,5h więc myślę że to dobry efekt. Jest bardzo wydajny, bo mimo że pryskało się nim trochę osób to nadal jest coś około pół opakowania, a przynajmniej tak mi się wydaje bo przez opakowanie nie widać.Opakowanie jest bardzo wygodne, łatwo trzyma się je w ręce, psikać nie zacina się i super aplikuje produkt. Mega plusem jest dla mnie kod QR na opakowaniu, bo lubię sobie zeskanować i poczytać o produkcie, nie wiem czy Wy też tak macie :)  Cena wydaje się być spora ale myślę że warto tyle wydać i mieć święty spokój. Będę go polecać każdemu bo to jakieś mega odkrycie jak dla mnie :)





Dziękuję agencji Werner i wspólnicy oraz firmie Dermapharm za możliwość przetestowania, tak świetnego produktu.

A Wy znacie już ten środek ? jeśli nie polecam naprawdę :) 








poniedziałek, 21 lipca 2014

Jestem...... żyję ...... powróciłam :D

Jakże spontaniczny wyjazd może być udany :D Miało być 5-6 dni a przeciągnęliśmy trochę bo było tak super że zostaliśmy 10 dni :D
Dopiero wróciliśmy, teraz trzeba się ogarnąć i już jutro postaram się dla Was coś więcej napisać :D
Dzięki za tyle komentarzy pod ostatnim postem, to chyba dzięki Wam mięliśmy dobrą pogodę gdyby nie liczyć pierwszych 3 dni, bo było chłodnawo mimo wszystko później prażyło :)
Uciekam się ogarnąć i jutro do Was wracam :)

Buźka :*

czwartek, 10 lipca 2014

Urlopik :D

Znikam na kilka dni :) spontanicznie  zdecydowaliśmy się z mężem jechać jutro nad morze i wiem że już nigdy się na taki spontan nie zdecyduję :p bo z małym dzieckiem jest tyle pakowania że dziękuję bardzo :)
Znikam na ok. 5- 7 dni :) Jedziemy do mojego ulubionego miasta Pobierowa <3 kocham je od dzieciństwa na zawsze :) Odezwę się jak tylko wrócę :) a może uda mi się tam coś dla Was napisać ? ;) się zobaczy :)

A tymczasem trzymajcie się :* buziole :*

środa, 9 lipca 2014

Olej arganowy - Manufaktura apteczna

Ostatnio przedstawiałam Wam wprowadzającą notkę na temat olejku arganowego od Manufaktura Apteczna, którą możecie zobaczyć >>TU<<. Dziś przychodzę do Was z jego recenzją :) 



Nazwa: Olej arganowy

Producent: Manufaktura apteczna

Pojemność: 100 ml

Cena:  ok. 36 zł

Dostępny :>>TU<<

Od producenta: 

Dlaczego akurat Nasz olej arganowy? 

  • olej 100% naturalny, surowy, bez dodatków zapachowych, konserwujących i barwników. Olej nierafinowany, organiczny (z wszystkimi certyfikatami!), pierwsze tłoczenie na zimno! Nasz produkt w butelce jest produktem takim jaki deklarujemy – tylko 100% olej arganowy, bez domieszek tańszego, lecz bardziej zanieczyszczonego, mniej trwałego i drażniącego skórę oleju arganowego do celów spożywczych!
  • dzięki najnowocześniejszej technologii oczyszczania pozbawiony intensywnego zapachu bez utraty substancji czynnych! Przez ten zabieg olej nie wymaga sztucznych dodatków korygujących zapach czy wydłużających trwałość! Nasz olej nie pachnie intensywnie orzeszkami jak przystało na oryginalny 100% olej kosmetyczny – posiada tylko delikatnie wyczuwalną nutę zapachową orzeszków. W przypadku olejów kosmetycznych z domieszką oleju spożywczego rozwinięty jest pełen zapach orzeszków (przez wiele osób określany jako nieprzyjemny), a sam olej ma ciemniejszą barwę z racji zbędnych zanieczyszczeń! Kupując taniej nie zawsze zaoszczędzisz – tylko olej kosmetyczny jest bardzo wydajny, dodatkowo szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy. Olej w trakcie oczyszczania niefiltrowany mechanicznie, sączony tylko przez papier w celu oddzielenia stałych zanieczyszczeń!

  • najlepsza jakość surowca i opakowania potwierdzona badaniami przeprowadzonymi przez renomowane laboratorium. W celu weryfikacji Naszych deklaracji produkt został przebadany przez niezależne laboratorium uzyskując bardzo dobre oceny właściwości użytkowych, jesteśmy pewni, że Nasze zapewnienia zostały w pełni przelane z papieru w butelkę!
  • produkt LEGALNY i ZAREJESTROWANY jako KOSMETYK - numer GTIN: 05903111098001; wpisany doFarmaceutycznej Bazy Danych BAZYL - numer 188542; sprawdź czy inne produkty sprzedawane w internecie jako olej arganowy posiadają rejestrację jako kosmetyk! Tylko produkt dopuszczony do obrotu jest produktem bezpiecznym z pełną odpowiedzialnością producenta za oferowany kosmetyk. Nie warto oszczędzać kilku złotych, by zamiast poprawić urodę jeszcze nabawić się problemów skórnych w postaci choćby alergii czy wysypek. Etyka aptekarska nie pozwala Nam przez zaniechanie czy oszczędności narazić kogolwiek na choćby minimalny uszczerbek na zdrowiu, kupuj pewnie! 
  • szklana, ciemna butelka zapobiegającą rozkładowi substancji czynnych pod wpływem światła zapewniającą obojętność chemiczną opakowania względem oleju, tym samym gwarantująca trwałość olejku przez cały okres przydatności do użycia jak i po pierwszym jego otwarciu. Stylowa butelka, gustownie dobrana etykieta to idealny sposób na miły upominek dla wymagających! Okazyjne zakupy w jasnych czy plastikowych (o zgrozo!) butelkach to najprostsza droga do niezadowolenia z oleju arganowego, który w takich warunkach przechowywania niewiele odbiega składem od tego w kuchennej szafce.
  • zaplombowany korek – gwarancja nienaruszalności zawartości, nie daj się zwieść podróbkom, tylko u Nas gwarancja zawartości!
  • aktualne certyfikaty ECOCERT, USDA Organic i EU Organic farming potwierdzające jakość z najwyższej półki!
  • produkcja w warunkach aptecznych zapewniająca najwyższą jakość! Nasz olej arganowy wytwarzany jest w warunkach takich jak leki recepturowe. Aptekarska dokładność, apteczna czystość wraz z rozlewaniem oleju metodą podciśnieniową daje w rezultacie wzorcową czystość. Zaufaj Nam, wytwarzaniem leków recepturowych i kosmetyków zajmujemy się od 1922 r.!
Więcej informacji dostępne na stronie producenta: >>TU<<


Moja opinia:

Co do olejków to wiecie, że podchodzę do nich z dystansem. Jakoś nie koniecznie lubię się nimi smarować ale ten olejek bardzo mnie zainteresował. Postanowiłam go zastosować na kilka sposobów, jak się sprawdził ? genialnie ! Pierwszy raz spróbowałam olejowania włosów i powiem Wam, że efekt powalił mnie na kolana. Moje włosy nigdy nie były takie  delikatne, nawilżone i gładkie. Stosowałam go do włosów co 3 mycie i trzymałam godzinę czasu. Efekt naprawdę jest tak fajny, że od teraz już będę olejować włosy stale. 
Kolejnym wykorzystaniem było smarowanie ciała i tu również plus, bo skóra po jego stosowaniu była miękka, jędrna i nawilżona. Jedynie tłustość mi przeszkadza, ale jak wiadomo z olejkami tak to już jest i dla takich efektów jestem w stanie to wytrzymać. Olejku używałam rówież do paznokci i dzięki niemu stały się trochę bardziej odżywione co widać gołym okiem, są twardsze i nie są suche. Skórki również wyglądają o wiele lepiej i przestały mi haczyć. Kilka razy zdarzyło mi się również posmarować malucha i jego skóra również przestała być sucha i stawała się lepiej nawilżona. Dobrym pomysłem jest to, że do olejku dołączona jest pipeta, bo otwór w butelce jest dość spory i gdyby nie ona, olejek mógłby nam się rozlać i ciężko by go było aplikować. Jestem jak najbardziej na plus i będę go polecać innym.

Ocena: 5/5





Miałyście okazję go używać? jeśli nie, to naprawdę polecam bo warto :) 






poniedziałek, 7 lipca 2014

Spray chłodzący Venal - na zmęczone nogi

Jest to już ostatni produkt który otrzymałam do przetestowania od Credo PR  i chciałam go Wam przedstawić :) jest to chłodzący spray Venal na zmęczone nogi firmy Gorvita. Czy się sprawdza ? o tym za chwilę :)



Nazwa: Spray chłodzący Venal

Producent: Gorvita

Pojemność: 115 ml

Cena:  ok. 12 zł

Od producenta:

Preparat przeznaczony jest do pielęgnacji nóg. Zawarta w składzie bogata w mikroelementy i biopierwiastki lecznicza woda mineralna z Uzdrowiska Rabka, wzbogacona o biologicznie aktywne wyciągi z kasztanowca, miłorzębu japońskiego i arniki górskiej, działa uszczelniająco na ścianki naczyń włosowatych, zmniejszając ich kruchliwość. Ze względu na swój unikalny skład chemiczny, a zwłaszcza zawartość jodu oraz wodorowęglanu sodu, chlorku sodowego i kwasu metaborowego, wykazuje działanie oczyszczające, bakteriobójcze i przeciwzapalne oraz antyoksydacyjne. Preparat poprawia krążenie, łagodzi obrzęki, likwiduje uczucie zmęczenia i ciężkości nóg, a chłodzący mentol zapewnia uczucie świeżości, ulgi i odprężenia.
Venal spray:  Łagodzi obrzęki nóg, poprawia mikrokrążenie, wzmacnia naczynia krwionośne, łagodzi uczucie zmęczenia nóg, pomocny w stanach żylakowych

Ingredients / Składniki ( INCI):  Aqua ( modyfikowany roztwór leczniczej wody mineralnej : wodorowęglanowo-chlorkowo- -sodowej – bromkowo – jodkowo – borowej, Uzdrowiska Rabka S.A., Aescus Hippocastanum Ekstrakt Ginkgo Biloba Ekstrakt, Arnica Motana Flower Ekstrakt, Mentol, DMDM Hydantoin.




Moja opinia:

Cieszyłam się, że będę mogła przetestować taki chłodzący spray do zmęczonych nóg, bo po całym dniu z bąbelkiem to nie lada wyzwanie :D wszędzie go pełno więc trochę się za nim nalatam, a tu jeszcze trzeba posprzątać, ugotować. A więc jak przychodzi wieczór nogi dają się we znaki. Co sądzę o tym produkcie ? jak dla mnie średniaczek..  Efekt chłodzenia jest chwilowy, zapach delikatny miętowy nawet przyjemny. Produkt znajduje się w wygodnym opakowaniu i to chyba w sumie oprócz tego chwilowego chłodzenia jedyny plus. Po spryskaniu nóg długo są one mokre, chwile trwa zanim to się wchłonie, a nawet jak już się wchłonie to nogi są klejące. Niestety u mnie się nie sprawdził ale może u kogoś innego będzie inaczej.

Ocena: 2/5


A Wy znacie ten produkt? a może polecicie coś innego na zmęczone nogi ?




niedziela, 6 lipca 2014

Panthenol pianka - czyli co nam pomoże przy poparzeniach :)

Od agencji Credo Pr otrzymałam również do przetestowania piankę Panthenol, nawet nie wiecie jak bardzo mi się ona przydała :D Ale o tym już za chwilę :)




Nazwa: Panthenol pianka

Producent:  Gorvita 

Pojemność: 100 ml

Cena: ok. 12 zł

Dostępna: np TU lub apteki

Od producenta:

Pianka chłodząca stosowana w trakcie łagodzenia skutków oparzeń:
- słonecznych,
- przez meduzy,
- ukąszenia przez owady itp.wspierający proces leczenia skóry działając odżywczo i regenerująco ( skóra sucha, ze skłonnością do alergii). 

Działanie: Pianka jest preparatem miejscowo chłodzącym i znieczulającym. Stosowana bezpośrednio po oparzeniu wykazuje działanie ochładzające i przeciwbólowe. Składniki czynne zawarte w składzie stymulują regenerację naskórka oraz przeciwdziałają powstawaniu blizn i przebarwień. Niwelują one również uczucie gorąca i pieczenia skóry. Pianka doskonale nawilża i odżywia podrażnioną skórę.

Wskazania: Oparzenia 1° spowodowane płomieniem, gorącą wodą lub parą oraz powstałe na skutek nadmiernego promieniowania UV (słońce, solarium).

Przeciwwskazania:
Nadwrażliwość na poszczególne składniki preparatu.
Sposób użycia: Stosować zewnętrznie. Na oparzoną powierzchnię rozpylić warstwę pianki za pomocą pompki i pozostawić do wchłonięcia. W zależności od potrzeb czynność powtórzyć usuwając pozostałości po wcześniej nałożonej warstwie. Po każdorazowym użyciu, zamknąć opakowanie. W przypadku wątpliwości skonsultować się z lekarzem.


Moja opinia:

W poprzednią sobotę wybraliśmy się z mężem i synkiem na grilla na działkę do mojej cioci, prażyło równo ale jakoś nie koniecznie się tym przejmowałam bo mnie słońce tak szybko nie łapie. Synka postawiłam w wózku w cieniu a sama niczym się nie przejmując siedziałam ze 2 godziny na słońcu. Nic nie zapowiadało wieczornej męki.. a jednak. Po powrocie poszłam się wykąpać i wtedy zobaczyłam jak wyglądam, moje ramiona były spieczone jak raczki .. uwierzcie wyglądało to fatalnie. I wtedy mój Kochany mąż przypomniał mi że otrzymała do testowania tą piankę, no to po kąpieli od razu postanowiłam jej użyć. Piankę bardzo łatwo wydobyć, wystarczy dwa razy nacisnąć pompkę która jest bardzo wygodna i pianka jest już na dłoni. Rozsmarowuje się bardzo przyjemnie, delikatnie chłodzi a jej zapach również nie jest jakiś męczący, taki delikatny jakby mentolowy. Nie powiem że od razu mi przeszło ale ulgę poczułam już za chwilę, smarowałam się tą pianką jeszcze kilka razy i moja skóra za każdym razem wyglądała coraz lepiej. Mogę się pochwalić nawet tym, że do tej pory nie zlazła mi skóra choć to jeszcze nie powiedziane że nie zejdzie. Ale śmiało mogę polecić tą piankę i wiem że teraz już zawsze takie cudeńko musi u mnie gościć latem. Dla mnie ogromnym plusem tej pianki jest łatwość w jej stosowaniu, ta pompka jest super pomysłem i nic nam się nie wyleje a zaaplikuje tyle produktu ile nam trzeba. Jeśli też macie problemy z poparzeniami to z czystym sumieniem polecam każdemu.






Życzę Wam miłej niedzieli, ja tymczasem z moimi chłopakami uciekamy zaraz do mamci na obiadek :) 
Buziaki :)







sobota, 5 lipca 2014

Cytrynowy John - czyli przepyszna herbatka ;)

Lubicie herbatki ? :) jak już wiecie ja je uwielbiam :) każdy rodzaj herbaty na pewno się u mnie nie zmarnuje ;) piję po kilka kubków dziennie, ale to przecież dla zdrowia ;) Dziś przedstawię Wam moją opinię na temat herbatki którą otrzymałam od TeaExpert.





Nazwa: Cytrynowy John

Producent: Tea Expert

Pojemność: 10g, 50g, 100g, 250g

Cena: odpowiednio do pojemności: 2,82 zł,  9,40 zł, 18,33 zł, 42,30 zł

Od producenta: 

Lubisz, kiedy herbata ma cytrynowy aromat? To jest herbata dla Ciebie. Wspaniała herbata na bazie suszu Sencha z dodatkiem owoców liofilizowanych, płatków hibiskusa, owoców kandyzowanych oraz trawy cytrynowej. Właśnie, cytrynowy smak i aromat pochodzą tu z trawy cytrynowej - to dużo lepsze, niż mieszanie herbaty z sokiem z cytryny. Bardziej naturalne i o wiele zdrowsze (cytryna jest bardzo dobrym dla zdrowia owocem, jednak jej właściwości pwodują, że zalety herbaty i samej cytryny zanikają po ich zmieszaniu).

Przygotowanie: 

Ilość: 2-4 gramy (jedna solidna łyżeczka) na filiżankę
Woda: 70 °C
Czas: 2-3,5 minuty



Moja opinia:

Gdy otrzymałam możliwość wyboru herbatki zabrałam się za poszukiwania a jak możecie sprawdzić na stronce mają bardzo szeroki wybór. Miałam problem ze zdecydowaniem się którą chciałabym przetestować i wtedy zobaczyłam nazwę  Cytrynowy John od razu się zaśmiałam i już wiedziałam, że musi być moja :D
Otrzymałam ją ekspresowo bo już na drugi dzień, byłam po prostu w szoku. Po otworzeniu paczuszki od razu poczułam zapach herbatki a jak otworzyłam ją to po prostu aromat od razu uniósł się po całej kuchni. Później nawet leżąc w szafce gdy wchodziłam do kuchni to ją czułam , ma taki cudny cytrynowy aromat który bardzo mi się spodobał. Zaparzyłam sobie pierwszą herbatkę według instrukcji, trochę ostudzoną wodą i parzyłam 3,5 minutki. Gdy wzięłam pierwszego łyka przepadłam totalnie przepadłam, ona jest tak pyszna że nawet nie wiem kiedy zniknęła mi z kubka, a później zniknęło całe opakowanie :P na pewno skuszę się również na inne ale ta będzie moim ulubieńcem już o tym wiem. Kolor herbaty po zaparzeniu jest bardzo delikatny , zapach uprzyjemnia nam delektowanie się herbatką i czego chcieć więcej. Herbatka znajduje się w wygodnym opakowaniu jednak ja później przesypałam ją do pojemnika żeby mi nie zwietrzała bo szkoda by było.Ogólnie polecam wszystkim nawet tym którzy za zieloną herbatą nie przepadają ponieważ dzięki aromatowi cytryny nie czuć tak bardzo jej specyficznego posmaku. 


Ocena: 5/5

A Wy lubicie herbatki? zielone? czerwone? Podzielcie się jakimiś cudeńkami, może i mnie posmakują :)
Zapraszam Was na stronkę firmy 









Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...